Logo
Wydrukuj tę stronę

3L3: Lider nie boi się stawiać na sprawdzone rozwiązania

Lider z Częstochowy nie bał się zaryzykować i na miejsce Jakuba Dziółki zdecydował się zatrudnić Pawła Ściebiurę, który do tej pory pełnił funkcję asystenta. Zapraszamy do wywiadu rzeka z nowym trenerem Skry.

Sebastian Dziedzic: Panie Trenerze postawienie na Pana przez Zarząd Skry wpisuje się w politykę klubu, ponieważ podobnie było z trenerem Dziółką, gdzie też zaufano mu, po tym jak był asystentem. W Skrze mocno stawia się na zawodnik związanych z Częstochową, bo aż 18 osób z kadry zaczynało kariery w tym mieście.

Paweł Ściebiura: No na pewno ta polityka od kilku lat zmierza w tym kierunku żeby grać swoimi zawodnikami. Nie ukrywam, że po to postawiono tak wiele na szkolenie dzieciaków i młodzieży, żeby jak najwięcej tych zawodników było. Na razie powoli zaczynają pukać do pierwszego składu zawodnicy z rocznika 99 i 2000, a mamy nadzieję, że kolejni będą wchodzić do tego zespołu.

SD: Jesienią o Waszej sile stanowiło własne boisko, gdzie jako jedyni jesteście drużyną niepokonaną w swojej grupie, natomiast na wyjeździe stosunek jest gorszy, bo odnieśliście pięć remisów, a w rundzie rewanżowej czeka Was więcej spotkań wyjazdowych. Czy w związku z tym podczas przygotowań skupiliście się na analizie meczów wyjazdowych?

PŚ: Myślę, że nie sparingi było zakontraktowane już dużo wcześniej, wprawdzie większość z nich była na wyjazdach i może podświadomie było to spowodowane, że chcemy poprawić wyniki na wyjazdach, ale myślę, że jednak nie skupialiśmy się na tym, a bardziej nastawiliśmy się na poprawie gry i jego sposobu.

SD: Przygotowania już praktycznie za Wami, dzisiaj ostatni sparing, a podsumowując jej odnieśliście bardzo dobrą formę wygrywając większość z nich, a zarazem sprawiając również niespodzianki.

PŚ: Nie podchodzimy do tego w ten sposób, że sparing to tylko sparing i można go przegrać. To jest naszym zdaniem złe podejście, do każdego sparingu czy treningu podchodzimy na 110% starając się wycisnąć z niego ile tylko się da. Taką chcemy budować mentalność w zawodnikach, że w każdą jednostkę treningową czy sparingową, trzeba być zaangażowanym na maksimum swoich możliwości.

SD: Nie ma co ukrywać, że praktycznie każdy rywal nie tylko z grupy III, ale pozostałych może zazdrościć Skrze stosunku bramek straconych, bo nikt nie zbliżył się do Waszego wyniku. Sześć bramek straconych to ilość niezwykle mała jak na rozegranych siedemnaście kolejek.

PŚ: Bardzo mocno stawialiśmy na dyscyplinę taktyczną i organizację gry, dlatego mam nadzieję, że to pozostanie bez zmian. Nadal nad tym pracujemy i doskonalimy te elementy, wychodząc z takiego założenia, że wszystko się zaczyna od dobrej organizacji gry w obronie. Wynik tylko może cieszyć i świadczy to o pełnym zaangażowaniu i koncentracji.

SD: Na pewno śledził Pan ruchy transferowe zespołów zwłaszcza z czuba tabeli, w Waszej drużynie pojawia się jedno nazwisko, ale Karol Tomczyk świetnie zna drużynę i nie trzeba go już do niej wprowadzać. Czy Skra jeszcze kimś nas zaskoczy?

PŚ: Nie zakładaliśmy dużych ruchów kadrowych, bo to dobrze funkcjonuje. Czasami lepsze jest wrogiem dobrego. Mamy zespół dobrze zbilansowany, ponieważ na każdą pozycję mamy po dwóch zawodników, którzy mają odpowiednią jakość w walce o skład wyjściowy. Natomaist transfer Karola był takim na ostatnią chwilę i raczej będzie ostatnim. Znamy wartość tego zawodnika, wiemy co potrafi, ale też nie jest tak że do stanie miejsce w składzie z automatu, boi nie było go u nas jakiś czas, dołączył w trakcie okresu przygotowawczego i musi zaczynać walkę o miejsce w składzie od zera z czystą kartą i tak do tego będziemy podchodzić.

SD: Trener Dziółka z racji że grał w klubach śląskich i zagłębiowskich miał dobre rozeznanie i kontakty z tymi klubami. Skra stawia na swoich zawodnikach, ale potrafiła również z tego wymienionego terenu wygarnąć tzw. rodzynki, którym wyszła na dobre gra w Skrze czego świetnym przykładem jest Mularczyk. Czy pan będzie również kontynuował tą drogę, czy ma Trener swój pomysł na pozyskiwanie młodzieżowców, o których nie jest łatwo?

PŚ: Mamy nadzieję, że uda nam się samemu wychować młodzieżowców odpowiedniej jakości, natomiast nie ukrywam, że śledzimy i obserwujemy rynek transferowy młodych zawodników. Tą wizję wcześniejszą też będziemy kontynuować, ponieważ szukamy młodzieżowców o takim profilu, którzy w swoich klubach nie dostali szansy, tak jak to było właśnie z Patrykiem Mularczykiem. U nas grał i się rozwijał i na tyle dobrze mu poszło, że wrócił do Zagłębia i otrzymuje tą szansę. Dlatego będziemy podążać tą drogą, choć priorytetem jest akademia i szkółka piłkarska, która ma funkcjonować na tyle dobrze, żeby w przyszłości dostarczyć nam młodzieżowców, którzy są wychowankami z krwi i kości.

SD: Skąd u Pana rodziny to zamiłowanie do futbolu i tradycje piłkarskie, Pan jest trener w III-lidze, brat Piotr dał się poznać z gry w III-ligowym wówczas MKS-ie Myszków czy rezerwach obecnego mistrza Polski.

PŚ: Można powiedzieć, że to taki zwyczaj od pokoleń. W piłkę grał mój wujek, część rodziny ze strony mamy, niektórzy na poziomie amatorskim, a niektórzy na półzawodowym. My też z bratem zaczynaliśmy na podwórku, później w Pogoni Kamyk. Następnie Piotrek był w drugiej Legii, ja też sporo czasu spędziłem w Pogoni. Ja poszedłem w stronę trenerską, a brat po ciężkich kontuzjach kolana, gra teraz amatorsko, ponieważ zdrowie mu nie pozwoliło na kontynuowanie przygody na poziomie zawodowym. On najmłodszych lat tak jak nasi rówieśnicy graliśmy w piłkę i tak to się zaczęło.

SD: Mówiąc jeszcze o górnej części tabeli, czy sądzi Trener, że do Skry i grupy pościgowej tuż za Wami dołączy jeszcze jakiś rycerz wiosny, czy wszystko rozegra się miedzy pierwszą czwórką?

PŚ: Szczerze mówiąc ciężko jest powiedzieć, ponieważ liga jest wyrównana i każdy z każdym może wygrać. Na pewno rezerwy Górnika wyglądają w tych sparingach dobrze, są kluby z Bielska, które zawsze są silne, może tą rundę miały słabszą, ale wiosnę mogą mieć lepszą. Także ciężko jest powiedzieć, czy ktoś dołączy czy nie. Na pewno niektórym klubom przeszkodzi czysta matematyka, ponieważ straty mają dość spore. Polkowice mogą się włączyć do walki o awans, bo zawsze mają duże aspiracje i w poprzednich sezonach walczyły o awans do II ligi. Faworytami jesteśmy my, Ślęza, Brzeg myślę, że Tarnowskie Góry też są wysoko. Nie można niczego przewidzieć w lidze, w której każdy z każdym może wygrać.

SD: Pana drużyny terminarz nie rozpieszcza, a dodatkowo w kwietniu czekają Was trzy kolejki pod rząd na wyjeździe.

PŚ: Terminarz mamy bardzo trudny, bo jedziemy na Legnicę, która u siebie jest bardzo trudna i bardzo silna. Później mamy Rekord, który jest bardzo niewygodnym rywalem dla nas i zawsze nam się ciężko z nimi gra. Później już sama czołówka ligi z Brzegiem i Polkowicami, także jest ciężko przewidzieć początek tej rundy, bo będą to bardzo trudne mecze i jeżeli w nich zapunktujemy i zagramy dobrze, to możemy mieć z górki, ale nie możemy też nie przyjąć scenariusza, że pogubimy jakieś punkty, dlatego jest on bardzo trudny do przewidzenia.

SD: Dziękuje za rozmowę.

PŚ: Dziękuje.

 

Foto dzięki uprzejmości: Arek Rek - Skra Częstochowa

Zapraszamy wszystkich do darmowej zabawy w typowaniu wyników ligi - LINK DO PLATFORMY KICKTIPP.PL

Przypominamy, że w tej zabawie możesz przyłączyć się w każdej chwili.

 

 

Media

Sparing: Górnik II Zabrze S.S.A. - TS Gwarek Tarnowskie Góry 2:1 (1:0) źródło: tsgwarek (kanał youtube)
Ostatnio zmienianysobota, 10 marzec 2018 07:51
All Rights Reserved bcsb sp. z. o.o.