Logo
Wydrukuj tę stronę

4L1: 13 minut wstrząsneło Górnikiem [FOTO]

W niedzielne przedpołudnie przy ul. Limanowskiego spotkały się dwie drużyny zamykające ligową tabelę. Dlatego też nikt nie miał wątpliwości, że jest to spotkanie o przysłowiowe sześć punktów. Po 90 minutach okazało się, że z gorącego krzesła "uciekli" gospodarze, wsparci sześcioma I-ligowcami.

 

Obie drużyny patrząc na sytuację w tabeli potrzebowały punktów "jak ryba wody", dlatego spodziewaliśmy się ciekawego widowiska. Jednak o pierwszej połowie można tylko napisać, że się odbyła. Wprawdzie piłka trafiła raz do siatki po strzale Adama Czerkasa, ale z pozycji spalonej. Po wyrównanych pierwszych 15 minutach, RKS z sześcioma zawodnikami z pierwszej drużyny zaczął przeważać w posiadaniu piłki, ale by zdobyć bramkę czegoś jeszcze brakowało. Na trzy minuty przed końcem tej części gry gospodarze domagali się rzutu karnego, ale sędzia był pewien swojej decyzji.


Dziesięć minut po wznowieniu gry zakotłowało się pod bramką Dawida, który minął się z piłką wrzucaną z boku, ale jeszcze bez konsekwencji. Po godzinie gry pierwszą groźną i zarazem jedyną taką sytuację stworzyli sobie zawodnicy z Piasków kiedy po rogu jeden z nich uderzał głową z kozłem, ale nie zmieniło to wyniku. Natomiast poszła szybka kontra zakończona piękną robinsonadą golkipera Górnika, który po chwili był nękany jeszcze przez Mesjasza, ale ten minimalnie pomylił się głową. W 66 min. trudno było uwierzyć, że piłka nie jest w sieci kiedy ponownie Mesjasz idealnie podał do młodego Wróblewskiego, który mógł zrobić wszystko, ale trafił w instynktownie interweniującego Dawida. Cztery minuty później szczęście opuściło zawodników w zielonych koszulkach, ponieważ świetnie zachował się Radwański, który zagrał do Wróblewskiego, a ten tym razem skierował pewnie piłkę do siatki. Nawet gdyby ta bramka nie wpadła, to nie ma wątpliwości, że sędzia musiałby odgwizdać rzut karny. W 73 min. zrobiło się nerwowo kiedy czeladzianie domagali się wapna za zagranie ręką, ale tu też sędzia ocenił tą sytuację inaczej niż ławka. 120 sekund później Mesjasz zagrał na długi słupek z lewej strony, a Hajdaszowi pozostało tylko wykończyć asystę strzałem z główki. W 80 minucie aktywny Radwański wyłożył na długim słupku piłkę Czerkasowi, a ten wszedł z nią do bramki. Chwilę później tzw. patelnię miał Danilczyk, któremu pozostała już tylko pusta bramka, ale nie wiedzieć jak strzał przeszedł wysoko nad poprzeczką. O akcji z 83 minuty obrońcy Górnika powinni szybko zapomnieć lub wyciągnąć wnioski, bo to co zrobił z nimi 18-letni Wróblewski trudno mieści się w głowie. Młody skrzydłowy minął trzech zawodników i najpierw zatrzymał go Dawid, ale i tak piłka znalazła się pod jego nogami i pozostało mu tylko wbiec z nią do sieci.

RAKÓW II CZĘSTOCHOWA - GÓRNIK PIASKI 4:0 (0:0)

Bramki:
1:0 70 min. Wróblewski
2:0 75 min. Hajdacz

3:0 80 min. Czerkas

4:0 83 min. Wróblewski

RKS: Szumski- Jargosz (85. Kobyłkiewicz), Mesjasz, Kasperkiewicz, Theus- Zębik (75. Danilczyk), Hajdacz (81. Skibiński), Radwański, Noiszewski (77. Kiński), Wróblewski- Czerkas
KS: Dawid- Dudała, Pikuta, Wilk, Kryger- Sierka, Sarzała, Harasymov (73. Ngwagwu), Cepek- Brzozko (79. Musiał)- Paździor (83. Grabowski)

 

Do zapoznania z wypowiedzią trener RKS-u i kapitana Górnika zapraszamy do upsza.

r2-gp090918-1.jpg r2-gp090918-10.jpg r2-gp090918-11.jpg

r2-gp090918-12.jpg r2-gp090918-13.jpg r2-gp090918-14.jpg

r2-gp090918-15.jpg r2-gp090918-16.jpg r2-gp090918-17.jpg

r2-gp090918-18.jpg r2-gp090918-19.jpg r2-gp090918-2.jpg

r2-gp090918-20.jpg r2-gp090918-21.jpg r2-gp090918-22.jpg

r2-gp090918-23.jpg r2-gp090918-3.jpg r2-gp090918-4.jpg

r2-gp090918-5.jpg r2-gp090918-6.jpg r2-gp090918-7.jpg

r2-gp090918-8.jpg r2-gp090918-9.jpg r2-gp090918.jpg

Źródło własne

 

 

Ostatnio zmienianyponiedziałek, 10 wrzesień 2018 21:38
All Rights Reserved bcsb sp. z. o.o.