2L: To nie Prima Aprilis – nowi kibice wchodzą za darmo. Polonia gra o awans do Fortuna I Ligi!

fot. arskom.pl fot. arskom.pl arskom.pl

Już w najbliższą sobotę, 1 kwietnia o godz. 17 dwukrotny mistrz Polski, Polonia, zmierzy się przy Konwiktorskiej 6 w Warszawie z Hutnikiem Kraków. Jeśli „Czarne Koszule” wygrają, mogą awansować na pierwsze miejsce w tabeli. Od początku rundy wiosennej nowi kibice wchodzą na mecze Dumy Stolicy za darmo, korzystając z programu Otwarty Stadion.

 

 

– Zapraszamy wszystkich sympatyków futbolu, niezależnie od klubowych sympatii. Konwiktorska to miejsce inne niż wszystkie. Budujemy otwarty, pozytywny klub, w którym walka o sportowy sukces nie może przesłonić wierności naszym zasadom i ideałom. Przyjdźcie w sobotę na nasz mecz z Hutnikiem Kraków i zobaczcie, że polski futbol może mieć zupełnie inne, uśmiechnięte oblicze – przekonuje prezes Czarnych Koszul Gregoire Nitot.

Sportowe emocje w sercu stolicy za friko!
Władze klubu ze stolicy niedawno ruszyły z programem Otwarty Stadion, w ramach którego każdy nowy kibic (a dokładniej taki, który nie był na stadionie Polonii co najmniej od 2015 roku), może bez kłopotu wygenerować sobie darmowy bilet na dowolny domowy mecz Dumy Stolicy. Podczas ostatniego starcie z Lechem II Poznań z tej opcji skorzystało ponad 300 osób, które były świadkami porywającego widowiska. Mecz skończył się remisem 3:3, był pełny dramaturgii i zwrotów akcji. – Dla neutralnego kibica było to wymarzone spotkanie. Nam do pełni szczęścia brakowało tylko kompletu punktów, ale fani, szczególnie ci nowi, wychodzili z uśmiechami na twarzach. Zresztą nasze mecze to nie tylko porywające sportowe emocje, ale również fajne przeżycie dla całej rodziny. Przygotowujemy na każde spotkanie strefę foodtrucków, szeroką ofertę gastronomiczną i inne atrakcje. Może nie jesteśmy największym klubem w Polsce ani w Warszawie, ale możemy być najfajniejszym i najbardziej przyjaznym. Do tego właśnie dążymy – przekonuje dyrektor marketingu Polonii Marcin Bratkowski.

Żeby wygenerować darmowy bilet na mecz jednego z najbardziej zasłużonych dla polskiego futbolu klubów, wystarczy założyć TUTAJ konto w systemie biletowym na stronie bilety.kspolonia.pl. Akcja ma za zadanie przede wszystkim pokazać mieszkańcom Warszawy, również tym pochodzącym z innych miast i kibicującym innym klubom, że stolica da się lubić, także pod kątem futbolu. Polonia chce również przypomnieć fanom, którzy chodzili na jej mecze w ekstraklasie a przez lata tułaczki w niższych ligach ich zapał zgasł, że znów jest na dobrej drodze do powrotu na szczyt, ale potrzebuje ich wsparcia.

Starcie jak za dawnych lat
Polonia, dwukrotny mistrz Polski i dwukrotny zdobywca krajowego Pucharu, po latach tułaczki w niższych ligach w zeszłym sezonie wywalczyła awans do eWinner 2. Ligi. Teraz zespół prowadzony przez Rafała Smalca idzie za ciosem i jest o kilka kroków od wywalczenia kolejnej promocji. Po rozegraniu 24 spotkań zajmuje trzecie miejsce w tabeli, ze stratą zaledwie trzech punktów do lidera, Kotwicy Kołobrzeg. Przypominamy, że bezpośredni awans do Fortuna 1. Ligi wywalczą dwa pierwsze zespoły, a cztery kolejne zagrają w barażach o ostatnie miejsce premiowane awansem. W ostatnim meczu Czarne Koszule za sprawą trafień Michała Bajdura oraz Wojciecha Fadeckiego pokonały 2:0 Wisłę w Puławach, zdobywając komplet punktów na terenie jednego z groźniejszych rywali. Teraz planują pójść za ciosem. – Liczymy na rozpoczęcie serii zwycięstw. Zobaczymy, gdzie ona nas zaprowadzi, oby jak najwyżej. Ale do tego niezbędne jest wsparcie kibiców. Do zobaczenia na stadionie! – podkreśla Rafał Smalec.
W pierwszym spotkaniu, rozegranym na Suchych Stawach, Czarne Koszule pokonały Hutnika 4:1. Oba zespoły po raz ostatni zmierzyły się przy Konwiktorskiej w sezonie 1996/97 w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wówczas również to Polonia okazała się lepszym zespołem, wygrywając w stosunku aż 5:1. W składzie Czarnych Koszul zagrali wówczas bracia Żewłakowowie, późniejszy reprezentant Polski i mistrz kraju Arkadiusz Bąk, a dwie bramki dla Dumy Stolicy zdobył Bartosz Tarachulski, będący obecnie trenerem jednego z najgroźniejszych ligowych rywali swojego dawnego klubu oraz półfinalisty rozgrywek o Puchar Polski, KKS Kalisz. – Nie obrazimy się za powtórkę wyniku z 1997 roku, chociaż oczywiście dobrze życzymy naszym rywalom. Tylko niekoniecznie w tym spotkaniu – uśmiecha się Gregoire Nitot.

Źródło: kspolonia.pl

 

Ostatnio zmieniany czwartek, 30 maj 2024 13:36

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.