AFC był pierwszym klubem angielskim, któremu udało się zdobyć trzy tytuły mistrzowskie (1892, 1893, 1895). W całym dorobku AFC ma sześć tytułów, a ostatni datowany jest na rok 1936.
Do sezonu 1957/58 Czarne Koty grały 60 razy w najwyższej lidze angielskiej. W tym właśnie sezonie klub po raz pierwszy spadł do drugiej ligi (Div 2), w której pozostawał przez 6 lat. Potem jak dobry przekładaniec znowu 6 lat Division 1 i sześć lat Division 2. W sezonie 1976/77 awans i spadek, 3 lata Division 2, 5 lat Div 1. Sezon 1984/85 to pozostanie na drugim szczeblu, ale 1985/86 zapisuje się kolejną niechlubną kartą i spadkiem na trzeci poziom, ale tylko na jeden rok Jeżeli nie pomyliłem się w liczeniu, to AFC zagrał w swojej 140 letniej historii 86 razy w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Od sezonu 2007/08 drużyna występowała do sezonu 2016/17 w Premier League. I tu zaczyna się kolejna przykra karta w historii, która jest częścią filmu, o którym wspominałem na początku. 8 odcinków „Sunderland 'til i die“ miało pewnie w założeniu udokumentowanie powrotu do Premier League, ale życie i piłka toczą się nie zawsze po myśli autorów. AFC spada do trzeciej ligi, a całą tragedię możemy śledzić od „kuchni” - dosłownie i w przenośni.
Film pokazuje praktycznie wszystkie możliwe perspektywy działania profesjonalnego klubu piłkarskiego, choć ocenę profesjonalności pozostawiam każdemu oddzielnie. Niesamowici kibice, którzy dopingują swój ukochany klub, niezależnie od ligi i miejsca w tabeli. Trochę sarkazmu, trochę wybuchowych reakcji, płacz, radość, chóralne śpiewy, milczenie przeplatają się ciągle. Emocji nie brakuje i wystraczy trochę wyobrażni, aby trzymać kciuki za AFC przed ekranem (nawet moja żona, która nie do końca lubi piłkę nożną, dzielnie kibicowała AFC!).
Być może zabrzmi to banalnie, ale choć wiadomo było jak kończy się sezon 2017/18, cały czas liczyłem, że może jednak dadzą radę :-) Za każdym razem światełko w tunelu i kolejny cios w plecy. Niesamowite, jak los gra ciągle z nami w berka.
Pełen podziwu dla wszystkich, którym leży Sunderland AFC na sercu, po tym co obejrzałem, jestem razem z nimi i z całego serca życzę im powrotu do Premier League.
Na pewno będę przyglądać się uważniej rozwojowi sytuacji w klubie i czasami Was o tym informować.
Na liście stadionowych odwiedzin całkiem na górze napisałem Stadium of Light i mam nadzieję, że wybiorę się jeszcze przed końcem tego sezonu, aby razem z Czarnymi Kotami świętować awans!
Produkcja Netflix „Sunderland, aż po grób”, to moim zdaniem obowiązkowa lektura dla każdego kibica piłki nożnej.
Źródło własne