Log in

4L1: Przemsza wygrała pomimo słabszej dyspozycji [FOTO]

  • Napisane przez Sebastian Dziedzic
  • 0 komentarzy

Jeden z kibiców podczas spotkania powiedział, że grają dwie drużyny, które widać, że potrzebują punktów jak ryba wody. Nie zmienia to faktu, że lepiej na murawie prezentowali się goście, którzy jednak marnowali setki na potęgę za co zostali skarceni w samej końcówce.

Bilans dotychczasowych spotkań obu drużyn wynosił 3-3 i zarówno Przemsza jak i MKS chciały zmienić ten fakt na swoją szalę. Obaj trenerzy musieli zmierzyć się z problemami kadrowymi, które w końcówce rundy standardowo nikogo nie opuszczają. Już  w pierwszej akcji nota bene nie pierwszy raz w tym sezonie idealną piłkę dostał na prawym skrzydle Bartosz Braksator, który jednak udowadnia, że bardziej jest obrońcą niż pomocnikiem i trafił w bramkarza. Na kolejną akcję wartą odnotowania czekaliśmy aż 23 minuty, kiedy pomimo protestów arbiter przerwał grę by podyktować rzut wolny z 18 metra, do piłki podszedł Marcin Ból, ale jego uderzenie mocno rozczarowało kibiców, bo na pewno nieraz udowodnił, że potrafi robić to lepiej. 120 sekund później Setlak groźnie główkował po rogu na krótkim słupku, ale nikt nie skierował piłki do siatki. W 31 minucie Maciej Obodecki spróbował innego wariantu i chciał zaskoczyć Boreckiego z ponad 30 metrów, ale ten zgasił piłkę piękną robinsonadą. To było na tyle emocji w tej połowie.

Jeżeli ktoś spytałby, która z drużyn lepiej prezentowała się w drugich 45 minutach, to sprawiedliwie trzeba by przyznać, że podopieczni trenera Trepki, ale cóż z tego jak nie przeniosło się to na zmianę wyniku. Już chwilę po wznowieniu gry Paweł Mazurek ostemplował na pełnym gazie spojenie poprzeczki ze słupkiem. Przed upływem godziny gry myszkowianie przeszkodzili sobie w polu karnym Siewierza, ponieważ strzał głową oddał gorzej z ustawionych zawodników. Zaraz po tym piłka wpadła do sieci, ale trzech zawodników MKS-u było na spalonym. W 72 minucie Borecki po raz kolejny tej jesieni pokazał, że jest pewnym punktem LKS-u, do piłki na 17 metrze podszedł specjalista od stałych fragmentów gry Tomasz Zdanowski i skierował ją ku długiemu słupkowi podkręconym strzałem, ale i tak górą był 22-letni golkiper. Po kolejnej akcji Adam Bensz głośno dziwił się w bramce jaką setkę trzeba mieć aby ją wykorzystać, otóż Mazurek dośrodkował w centralną część pola karnego, a Braksator nie wiedzieć czemu spudłował główką. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i choć nie nastało to dwie minuty później, kiedy Marcin Ból pięknym bezpośrednim uderzeniem z wolnego ostemplował słupek to stało się w 90 minucie również po stałym fragmencie. Wtedy zakotłowało się w polu karnym przyjezdnych i choć raczej mało kto miał wątpliwości, że piłka przed strzałem trafiła strzelca w rękę to sędzia uznał inaczej i nakazał grę od środka.
 

Także dla tych rozgrywek przygotowaliśmy darmową zabawę w typowanie wyników meczu.

Zapraszamy do darmowej zabawy w typowanie wyników ligi - LINK DO PLATFORMY KICKTIPP.PL

Przemsza Siewierz - MKS Myszków 1:0 (0:0)

 

Bramka:
1:0 – 90. min Maciej Tora

 

Źródło własne

 

 

Ostatnio zmienianyniedziela, 04 listopad 2018 22:51

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.