W pierwszej połowie nie oglądaliśmy za dużo sytuacji. Było za to dużo walki. W tej części gry trzeszczały kości i sędzia tego meczu miał bardzo dużo roboty. Można powiedzieć, że nie były to jakieś złośliwe faule tylko bardziej wynikające z walki. Obyło się na szczęście bez kontuzji (np. wejście jednego z graczy MKS-u w Adriana Żaka było chyba słychać w całych Mysłowicach – jednak zawodnik Pogoni podniósł się szybko z murawy). Jedyną godną sytuacją do opisania był strzał Marcina Polarza z rzutu wolnego w poprzeczkę (19. minuta).

Druga połowa przyniosła nam więcej sytuacji. W 50. minucie Adrian Wojtaszak oddał strzał, ale piłka minimalnie przeszła nad poprzeczką. Chwilę potem już gospodarze prowadzili 1:0. Kamil Cisoń pognał przy linii bocznej z piłką, mimo asysty obrońcy wbiegł w okolice narożnika pola karnego i oddał strzał. Piłka jeszcze otarła się od obrońcy MKS-u i wpadła przy słupku do bramki. Od tej straty bramki do głosu doszli goście. W 58. minucie strzał na bramkę oddał Dariusz Zygma, ale piłka przechodzi obok słupka. W 64. minucie rozgrywający dobre spotkanie pomocnik gospodarzy Marcin Musiolik traci piłkę, przejmują ją goście, ta trafia do Łukasza Kuta, który pędzi na bramkę Pogoni, jednak piłka po jego strzale minimalnie mija słupek. W 78. minucie atomowa bomba Kuta przelatuje nad poprzeczką.

Bramkarz Pogoni Damian Tworuszka może mówić o dużym szczęściu, bo za dużo do pracy w tym spotkaniu nie miał, jednak taki strzał mógłby go zaskoczyć. W tym momencie jednak mimo okazji stwarzanych przez gości pada druga bramka dla gospodarzy. W polu karnym Lędzinian faulowany jest Sebastian Bubrowski. Sędzia Marek Serwaczak dyktuje rzut karny. Nie widać było, żeby było wielu chętnych do jego wykonania. Wyglądało to tak jakby każdy z piłkarzy Pogoni bałby się w tym momencie wziąć odpowiedzialność za jego wykonanie…Na szczęście w Pogoni jest „Oaza spokoju”, czyli Polarz. To on wziął na siebie tę odpowiedzialność wykonania jedenastki. Wprawdzie bramkarz MKS-u wyczuł w którą stronę strzeli popularny „Polo”, ale nie dał rady złapać piłki. Przy wyniku 0:2 goście mają jeszcze jedną sytuację (85. minuta), ale strzał Marcina Majera nie trafia do bramki, a szkoda, bo piłkarze Adriana Napierały zasłużyli na bramkę honorową.
Piłkarze z Imielina umacniają się na pozycji lidera, natomiast goście muszą szukać punktów w kolejnych spotkaniach. Kibice, których było ok. 200, mogli zadowoleni opuszczać trybuny, bo piłkarze obu drużyn stworzyli dobre widowisko.  
 
Na wypowiedzi trenerów i piłkarzy zapraszamy do środowego UPSZ-a.


Zapraszamy wszystkich do darmowej zabawy w typowaniu wyników ligi - LINK DO PLATFORMY KICKTIPP.PL

Przypominamy, że w tej zabawie możesz przyłączyć się w każdej chwili.

Pogoń Imielin - MKS Lędziny 2:0 (0:0)

Bramki:
1:0 - 55.min Cisoń K
2:0 - 82.min Polarz (karny)

Składy:
Pogoń: Tworuszka, Bundzyło (k), Polarz, Cisoń D, Skrzypek, Wojtaszak, Żak, Cisoń K, Bubrwoski, Samek, Musiolik. Trener Grzegorz Rajman
Rezerwa: Mirka, Cuber, Malina, Pacwa, Szluzy, Chechelski, Godula

MKS: Kuchta, Ingram, Bednarek, Pusty, Nagi M, Józefus, Kut, Nagi N, Gardawski, Zygma, Nowicki. Trener Adrian Napierała
Rezerwa: Apajewski, Krakowiak, Malicki, Majer, Nowrocki, Sieradzki, Drążek   
                                                                          
Sędziowali: Serwaczak, Skoludek, Braszczok (KS Zabrze)

Źródło własne